Łączna liczba wyświetleń

sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział 17

- Nie mogę uwierzyć, że moja mama ''randkuje''. - żaliła się Syndey - Słyszysz jak dziwnie to brzmi?
- Nie przesadzaj. Nick jest spoko.
- Może i jest. Ale to nie ty widziałaś jak wymieniają się śliną w kuchni u twoich dziadków.
- Widziałam jak pieprzyłaś się z Michael'em na tyłach jego samochodu. Jak myślisz kto miał gorsze widoki?
- Nie masz pojęcia co on umie zrobić z...
- Nie chcę wiedzieć. - przerwałam jej i nacisnęłam dzwonek do drzwi Hemmings'a
Jest sylwester, a właściwie za 30 minut już Nowy Rok. Z tej okazji Luke postanowił zrobić dość huczną imprezę. Stojąc przed domem bez trudu można było usłyszeć muzykę oraz poczuć alkohol zmieszany z dymem papierosowym. Drzwi w końcu się otworzyły, a w nich stanął tym razem niebieskowłosy Clifford, który od razu rzucił się na blondynkę stojącą obok i przy okazji popychając mnie na ścianę.
- Pociągająco wyglądasz w tym nowym kolorze. - zaszczebiotała Brown
- Wiem jak możemy to wykorzystać. - odpowiedział chłopak i wiedziałam, że nadszedł czas, aby się od nich oddalić.
- Witaj piękna. - szepnął mi do ucha nikt inny jak Luke
- Witaj przystojniaku.
- To dla ciebie. - powiedział podając mi plastikowy kubeczek po brzegi wypełniony piwem - Zostałbym z tobą dłużej, ale tamta laska w niezbyt dyskretny sposób pokazuję jaką ma na mnie ochotę, więc nie obrazisz się jak z tego skorzystam, prawda?
- Droga wolna, ale pamiętaj o gumkach.
- Nie martw się. Dobrej zabawy! - rzucił na pożegnanie i zniknął za rogiem wraz z nową zdobyczą
Siedziałam na sofie co chwilę popijając nowe procenty. Po obejrzeniu pokazu fajerwerek, wysłuchaniu noworocznych życzeń od nastolatków ledwo trzymających się na nogach i wypiciu kilku kubków piwa skierowałam się na piętro, które na szczęście było opustoszałe. Otworzyłam pierwsze drzwi, które rzuciły mi się w oczy i weszłam do ciemnego pomieszczenia. Zapaliłam światło, a moim oczom ukazał się jak sądzę pokój Luke'a, który niczym nie różnił się od pokoju zwykłego siedemnastolatka. W rogu stała gitara akustyczna do której od razu się pokierowałam i delikatnie przesunęłam palcami po strunach otrzymując cichy, kojący moje uszy dźwięk.
- Nie zgubiłaś się? - dobiegł mnie znajomy głos. Gdy się odwróciłam napotkałam wzrok Ashton'a kusząco opierającego się o framugę.
- A ty? - spytałam zakładając ręce na piersi
- To dom mojego przyjaciela, więc mogę być gdzie chcę. - oznajmił podchodząc bliżej i zamykając za sobą drzwi - Zagraj mi coś. - powiedział wskazując na gitarę
Bez żadnego sprzeciwu wzięłam instrument do ręki i usiadłam na skraju łóżka zaczynając grać dobrze mi znaną melodię. Poczułam jak łóżko się ugina, co oznaczało, że chłopak siedzi tuż za mną, ale nie zwracałam na to uwagi i kontynuowałam, dopóki nie poczułam jak jego wargi spotykają się z moją szyją.
- Przestań. - szepnęłam
- Chcesz tego. - stwierdził nie przerywając czynności
- Raczej ty tego chcesz. - powiedziałam odwracając głowę i patrząc w jego orzechowe oczy
- Tak myślisz?
- Ja to wiem. - oznajmiłam przybliżając swoją twarz do jego - Chcesz mnie pocałować.
- Nie. - powiedział przysuwając się bliżej
- Nie? - podpuszczałam go, a on położył rękę na moim policzku w zamiarze pocałowania mnie, ale w ostatniej chwili odwróciłam głowę, przez co jego usta spotkały się moim policzkiem.
Teraz się zabawimy. Wstałam odchodząc kilka kroków od łóżka, na którym siedział Irwin z zdezorientowanym spojrzeniem. Zaczęłam guzik po guziku odpinać moją flanelową koszulę pod którą nie miałam nic poza czarnym, koronkowym stanikiem. Nawet z takiej odległości widziałam jak chłopakowi ciemnieją oczy, oznaczając jak bardzo podniecony jest w tej chwili.
- Pokaż jak bardzo chcesz mnie pocałować. - powiedziałam najseksowniej jak potrafiłam podchodząc do szatyna
- Żartujesz? - spytał nie dowierzając
- Nie tym razem. - oparłam się rękami o jego kolana i przejechałam językiem po jego uchu. Wyprostowałam się stając między jego nogami. Doskonale czułam jak jego przyśpieszony oddech odbija się od mojego nagiego brzucha. Po chwili zastanowienia wciąż niepewnie zaczął kreślić językiem kółka wokół mojego pępka patrząc na mnie z dołu. By dać mu do zrozumienia, że mówiłam poważnie wplotłam palce w jego włosy. Po tym geście ułożył swoje dłonie na tyle moich nóg i powoli sunął w górę, aby zacisnąć je na moich pośladkach. Przysunęłam się bliżej, aż nagle wstał przez co musiałam się cofnąć. Tym razem to ja byłam tą zdezorientowaną. Przez chwilę patrzył na mnie wzrokiem przepełnionym pożądaniem, a następnie ściągnął przez głowę swoją koszulkę i podniósł mnie rzucając na łóżko. Całował, lizał i przygryzał całą moją szyję, dekolt, brzuch, ugniatał moje piersi i rozkoszował się każdym pojedyńczym jęknięciem wychodzącym z moich ust. Przewróciłam go na plecy i ułożyłam nogi po jego bokach. Całowałam i masowałam jego tors z niezwykłą czułością oraz ocierałam się o jego kroczę. Palcem przejechałam po jego podbrzuchu i zahaczyłam o pasek od spodni.
- Ash... - szepnęłam w jego szyję przez co bardzo, ale to bardzo dobrze mogłam poczuć jego zadowolenie. Nie chcąc go dłużej męczyć nachyliłam się, a nasze usta dzieliły dosłownie milimetry i wtedy otworzyły się drzwi, a w nich stanął jakiś chłopak ledwo trzymający się na nogach.
- Wypierdalaj! - warknął Ashton mocno zirytowany zaistniałą sytuacją co wywołało u mnie rozbawienie. Zauważył to i ukazał mi rząd swoich białych zębów. Nie patrząc czy chłopak już wyszedł przewrócił mnie z powrotem na plecy. Leżał między moimi nogami, napierał na mnie całym ciałem, a nasze ręce splótł razem. Owinęłam nogi wokół jego bioder i wpiłam się jego spragnione wargi. Nasze języki bez trudu się odnalazły. Ashton przygryzł moją dolną wargę lekko za nią ciągnąc.
- Uważaj bo zrobisz mi kolejną bliznę. - powiedziałam przerywając pocałunek
- Przynajmniej mam pewność, że mnie nie zapomnisz. - odpowiedział i znów przyparł do moich warg zachłannie je całując. Nie trwało to długo, bo usłyszeliśmy jak ktoś bezskutecznie ciągnie za klamkę.
- Zajebie go. - warknął prosto w moje usta
- Byle szybko.
W drzwiach stanął zalany Hemmings z uśmieszkiem błąkającym się na jego twarzy.
- Porno live w moim pokoju? Lubię to. - wybełkotał
Razem z Irwinem zeszliśmy z łóżka i położyliśmy na nie leżącego już na podłodze blondyna po czym wyszliśmy z pokoju. Dopiero teraz miałam okazję zapiąć moją koszulę, ale moje poczynania przerwał brunet.
- Daj mi jeszcze trochę popodziwiać. - zażartował, a ja wzięłam jego dłonie w swoje i położyłam na moich piersiach - Ile dzisiaj wypiłaś?
Pomógł mi zapiąć do końca koszulę i przycisną mnie do ściany atakując moją szyję.
- Zarezerwuj dla mnie jutrzejsze popołudnie.
- Mówiłam ci, że...
- To nie będzie randka. - przerywa mi - Chcę ci tylko coś pokazać.
- OK.
Wróciłam do domu i od razu rzuciłam się na łóżko po raz pierwszy nie myśląc o niczym.

~~~~*~~~~

''I'M  fine, Don'y
worrY
everythING is
okay.''

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie!
Wiem, że rozdział jest krótki, ale to taka rekompensata za to, że musieliście tak długo czekać na 16 rozdział i że w następny weekend nie pojawi się nowy.
Jak zawsze liczę na wasze opinie w komentarzach
Do zobaczenia ;-]

4 komentarze:

  1. Genielany ,cudny czekam na kolejny z utęsknieniem .
    Chciałabym ,żeby coś się wydarzyło sama nie wiem co ,może Aston prawdy się dowie ! <3
    Wenyyy ,dodaj szybciutko !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2-3 rozdziały i Ashton będzie wiedział wszytsko ;) taki mały spoiler

      Usuń
  2. Omg świetny ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń